Opowiadanie fanfiction, tylko wytwór mojej chorej wyobraźni.
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób (poza osobami siatkarzy) i zdarzeń przypadkowe.
Występują słowa powszechnie uważane za wulgarne.
Opowiadanie nie ma na celu urażenia kogokolwiek.

INFO: gdyby ktoś mnie tu szukał, to tu mnie nie ma. Jestem na FLY INTO ME. Wracam do korzeni. Do pierwszego sportu i jednego z pierwszych ulubionych. Do Gregora.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Ogłoszenie bardziej lub mniej drobne

Po pierwsze to obiecuję, że tu wrócę, szóstka ma półtorej strony i będzie, i skończę tego cholernego Kubiaka, choćbym się miała pochlastać.
Po drugie, to jestem wściekła za ćwierćfinał i nie mogę patrzeć na nazwisko pana kapitana w moim wordzie, także robię sobie minimum kilkudniową przerwę od pisania szanownego pana.
Po trzecie, siedzi w głowie i nie chce wyjść, dręczy, męczy, boli, uwiera i daje jakąś dziwną, masochistyczną przyjemność, więc jest CICHO CICHUTEŃKO. Zapraszam, chociaż liczę się z tym, że niesiatkarsko, dziwnie, może kontrowersyjnie i pewnie nie przypadnie do gustu. Ale wypisać się muszę.
A po czwarte to szczypiory zrobiły mi dzień i kocham Wysza, ok

3 komentarze:

  1. cieszy mnie to, co czytam :) czekam cierpliwie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się że wrócisz. Już nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy możemy liczyć na rozdział ?��

    OdpowiedzUsuń